Emocje do ostatniej sekundy! KS Konstancin - Znicz Pruszków 5 - 4

Emocje do ostatniej sekundy! KS Konstancin - Znicz Pruszków 5 - 4

Ostatni mecz przed rundą rewanżową rozegraliśmy na własnym boisku z doskonale wszystkim znaną ekipą Znicza Pruszków. Jak co tydzień wsparci zawodnikami z rocznika 2008 i pełni wiary przystąpiliśmy do walki o kolejne punkty. Sam początek meczu napawał dużym optymizmem, nasi zawodnicy weszli w mecz agresywnie, zdecydowanie i pewnie swoich umiejętności. Po kilku próbach ataku z naszej strony po kilku minutach obudzili się goście i natychmiast udokumentowali to bramką na 1-0 po strzale z bliskiej odległości. Tuż przed przerwą udało nam się doprowadzić do remisu, grający jedynego nominalnego napastnika Sieradzan mądrze założył pressing na obrońcę, który tak nieszczęśliwie odegrał do swojego bramkarza, że ten nie zdołał opanować piłki i wpadła ona do bramki. Tuż po rozpoczęciu drugiej kwarty po ładnej akcji w bocznej strefie boiska i rozegraniu piłki między Sieradzanem, a Kalbarczykiem, ten pierwszy płaskim strzałem dał nam prowadzenie. Niestety chwilę później w stosunkowo nie groźnej sytuacji Znicz dostał rzut wolny, który został rozegrany natychmiastowym płaskim strzałem, który zaskoczył całą naszą drużynę na czele z bramkarzem Michałem Kasperskim. Już w następnej akcji goście mogli wyjść na prowadzenie, ale w sytuacji sam na sam wspaniałą interwencją popisał się Kasperski, niejako odkupując swoje winy za brak koncentracji przy poprzedniej bramce. Od tego momentu zawodnicy z Pruszkowa zyskali naprawdę wyraźną przewagę i gdy wydawało się, że bramka na 3-2 dla przyjezdnych wisi w powietrzu stało się najlepsze co mogło czyli bramka dająca prowadzenie dla Konstancina. Do piłki wybitej z pola karnego przeciwników dopadł środkowy obrońca Kacper Siudziński i bez namysłu oddał silny strzał z połowy boiska, a piłka zupełnie zaskoczyła bramkarza gości i wpadła do siatki, warto zaznaczyć, że to pierwszy gol Siudzińskiego w tych rozgrywkach. Po tym golu trochę odetchnęliśmy i znów złapaliśmy więcej świeżości. Po jednej z szans na podwyższenie wyniku goście nas bezlitośnie skontrowali i znów doprowadzili do remisu. W trzeciej kwarcie padła bramka na 4-3 dla gości w kuriozalnych okolicznościach, przy biernej postawie obrony Konstancina zawodnik Znicza z linii bramkowej trzy raz próbował wbić piłkę do siatki nie trafiają w nią czysto, ale za czwartym razem udało mu się to. Od tego momentu zaczął się wyścig z czasem, na szczęście wygrany, najpierw po ładnej zespołowej akcji i asyście Kalbarczyka z najbliższej odległości piłkę do bramki skierował Sieradzan, tuż przed końcem meczu płaskim strzałem w długi róg bramki zwycięskiego gola zdobył Kalbarczyk. Tuż przed ostatnim gwizdkiem akcję rozpaczy wykonał skrzydłowy Znicza, piłka wyszła za linię końcową, ale sędzia tego nie zauważył, po czym odgwizdał rzut wolny za faul tuż za linią pola karnego. W wybornej sytuacji, na nasze szczęście, zawodnik gości fatalnie spudłował, a sędzia nie pozwolił już nawet na wznowienie gry od bramki i zagwizdał po raz ostatni. Fantastyczny mecz pełen emocji, zaangażowania i twardej gry, ale też mecz błędów i niewykorzystanych sytuacji. Takie mecze chcemy oglądać i dla takich meczów warto grać i trenować piłkę nożną, zarówno jako zawodnik czy trener. Mimo trochę słabszych występów pojedynczych zawodników, drużyna jako zespół stanowiła dzisiaj prawdziwy kolektyw i dzięki temu odniosła zasłużone zwycięstwo. Kolejna okazja na wielkie emocje już za tydzień w spotkaniu rewanżowym z Błonianką (pierwszy mecz 9-6 dla Błoni).
KS Konstancin 5 - 4 Znicz Pruszków
Bramki: Samobójcza x1, Kalbarczyk x1, Siudziński x1, Sieradzan x2

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości